niedziela, 8 lutego 2015

Siedząc i czekając na...pracę..

Kolejny tydzień za nami. Niedziela to czas odpoczynku i relaksu w rodzinnym gronie. Może nie jest nas dużo, ale podobno nie liczy się ilość tylko jakość. Nie ważne gdzie, nie ważne jak, ważne z kim.

Za oknem szaleje śnieżyca, tylko raz na jakiś czas słońce przedziera się przez chmury. Mróz siarczysty, tak że nasze wiejskie błocko na drogach ścięło. Zamiast bagna mamy teraz górki i dolinki tworzące koleiny. Aż nie chce się wychodzić na zewnątrz i wyprowadzać samochodu. Nie można narzekać wieś to wieś...mam co chciałam.
 Za mną już dwie godziny treningu. Dzień bez ćwiczeń to dzień stracony. Trening pozwala mi się wyciszyć i poukładać myśli. Chwila tylko da mnie i mojego zdrowia. Każdy ma swój sposób na odpoczynek. Dodatkowych endorfin nigdy nie za wiele. Podobno siedzenie zabija, więc nie ma co się oszczędzać. Do tego świeżo wyciskany sok z pomarańczy i marchewki, zadba o moje wnętrze i...Buch!!! Wieczna młodość i radość...

Miłego Weekendu :D






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz