wtorek, 26 sierpnia 2014

Czkolada...czyli raj na ziemi...i Kryminalista

 Doskonale zdaję sobie sprawę, że dawanie dziecku słodyczy nie zwiastuje nic dobrego.  Z resztą dorosłym również. Człowieka dopada bomba cukrowa, która na początku działa jak turbo dopalacz, a po chwili dopada go chandra i załamanie nerwowe :). Moje Maleństwo reaguje identycznie. Na początku zaczyna biegać po ścianach i podskakiwać jak tygrysek. Kiedy już mi się wydaje, że zacznie zgryzać tynk ze ściany, Mały Potworek pada na twarz na dywanie i zaczyna się rozpacz. Przewraca się jak biedronka na plecki i zaczyna machać odnóżami jak szalony przy akompaniamencie zgrzytania zębów. Sam nie wie jak sobie poradzić z taką ilością kalorii. Dlatego też, okazja do jedzenia czekolady zdarza się bardzo rzadko. Dzisiaj postanowiłam uwiecznić Łasucha. Zdjęcia mówią same za siebie :D. Nic dodać nic ująć...Buziaki :D

Ps.
Osobiście staram się ograniczać czekoladę i pyszności. Jak to bywa z moją słabą wolą wychodzi jak zawsze. Jestem czekoladowym narkomanem, który ukrywa słodkości przed Panem X. Najgorsze jest to, że Mój Czekoladowy Kryminalista, podkrada moje zapasy, sama nie wiem kiedy. Przykład: Siostra przywiozła mi z Belgii czekoladki w kształcie Myszki Miki. Pychota ponad wszelkie oczekiwania. Postanowiłam zachować je na czarną godzinę, tj. chandrę. Kiedy takowa nadeszła z radością i w podskokach dotarłam do mojej skrytki. Podnosząc wieczko już sobie wyobrażałam smak nadzienia. A tam...szok...z 24 pyszności pozostało 3 !!!!!!!!!!! What?! Jako to się stało? Odpowiedź jest jak zwykle jedna, Słodyczowy Przestępca był pierwszy...Zastanawia mnie tylko jedno!!!  Jak i kiedy on to robi?! Podejrzewam, że zachodzi tu kompulsywne wcinanie czekoladek przez sen... Chyba nigdy się nie dowiem...Wygląda na to, że pozostanie to Jego słodką tajemnicą. A co tam...niech mu będzie słodko :D





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz