piątek, 24 października 2014

Kiedy dzieci chorują mamy zostają w domu....

Jesień...jesień...tylko zarazki niesie...

Taki tam wierszyk przyszedł mi na myśl. Całkiem na czasie, gdyż dzisiaj otrzymałam przerażający telefon z przedszkola mojego Maluszka. 

"Pani dziecko ma temperaturę 38 st., ale zachowuje się normalnie. Proszę się pospieszyć". 

Roztrzęsiona wsiadałam w samochód. Ręce mi drżały na kierownic, koła auta na mokrym asfalcie trzęsły się jak moje nogi. Przypomniał mi się koszmar z zeszłego roku....szpital...2 tygodnie w małym oszklonym pokoju. 
Przymusowy urlop wymusza na mnie odpoczynek, który mi nie służy. A może jednak...chwila zwolnienia w życiu się przydaje. Pozwala docenić to co jest najważniejsze w życiu. Daje moment na głębszy oddech i poświęcenie chwili na drobne przyjemności.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz